Na tropach partyjnego państwa
Uwagi dotyczące likwidacji Ministerstwa Skarbu Państwa.
Likwidacja Ministerstwa Skarbu Państwa nie jest działaniem przypadkowym, a tym bardziej działaniem służącym poprawie nadzoru właścicielskiego nad majątkiem państwowym. Nadzór właścicielski będący w gestii Ministra Skarbu Państwa i podległego mu resortu miał oczywiście liczne wady. I nie tyle wynikające z uwarunkowań instytucjonalnych systemowych, ale przede wszystkim, przyczyną problemów był czynnik ludzki – personalny.
Wnikając głębiej w traktowanie przez rządzących, a jeszcze precyzyjniej przez partie polityczne – jako łatwy, należny, niczym nie ograniczony, niekwestionowany – łup partyjny.
Przypomina to klasyczną zdobycz wojenną, którą się wyrywa w walce i co najgorsze traktuje po macoszemu, jako coś przechodniego – nietrwałego. Stąd majątek narodowy po przemianach od 1989 r. został aż w tej skali roztrwoniony. Nieliczne jego fragmenty ,które pozostały do dnia dzisiejszego w dobrej, nie najgorszej kondycji zawdzięczają taki stan rzeczy, nielicznym rozsądnym lub pół rozsądnym ministrom, wiceministrom oraz innym dygnitarzom, także szeregu przyzwoitych ludzi pracujących w resorcie Skarbu Państwa oraz bezpośrednio w spółkach, przedsiębiorstwach państwowych.
Rolnicy wyszli w imię godności (wideo)
13 lipca, w piątek o godz. 13.00, w niespełna kilka dni po rzuceniu hasła ruszamy do Morawieckiego! Około 5 tys. rolników (świadomych sprawy) zebrało się pod Kancelarią Premiera Rzeczpospolitej Polskiej.
Polacy obudzili się, powiedzieli NIE anty rolniczej polityce Prawa i Sprawiedliwości. Propaganda sukcesu jak to się zmienia polska wieś, kłamliwe dane o wzroście dochodów rolniczych, polityka podgrzewania konfliktu miasto- wieś, wkurzyły rolników wskazując, iż granica fałszu została przekroczona.
Skończył się czas drenowania przez budżet państwa polskiego rolnictwa, wyniszczania gospodarstw rolnych i wypluwania polskich gospodarzy w poszukiwaniu chleba za granicę.
Przypomnieliśmy jednocześnie, że warto inwestować w rolnictwo, bo to najlepsza inwestycja w polską gospodarkę i tu powstają realne miejsca pracy, Czytaj dalej
Susza widmo!
Susza widmo!
Komisje do szacowania suszy wyszły w pole a tu niespodzianka. Okazuje się , że nie przewidziano szacowania skutków suszy na łąkach i pastwiskach , nie ma procedur , więc nie można. Rolnicy pokazują powierzchnie łąk i pastwisk, które zamiast zieleni świecą złociście jak łany żyta przed zbiorem. Cena siana , bel sianokiszonki skoczyła o 100- 120% w stosunku do cen z początku maja. W mediach publicznych oraz komercyjnych , w wypowiedziach polityków oraz różnego typu mniej lub bardziej mądrych ekspertów wymienia się problem suszy w zbożach, truskawkach, krzewach, rzepaku. Cisza natomiast w wypadku użytków zielonych. mamy do czynienia z czarowaniem rzeczywistości , udajemy , że tematu nie ma i chowamy głowę w piasek. Okazuje się , iż rządzący poprzedni Minister Rolnictwa Marek Sawicki jak i następny Krzysztof Jurgiel nie zauważyli, że na 4.5 mln użytków zielonych pojawić się może susza i będzie potrzebna pomoc. Już 12 czerwca , jeszcze na ręce Ministra Krzysztofa Jurgiela zostało wysłane pismo alarmujące o tym problemie. natomiast w dniu wczorajszym obciążony wszystkimi nieszczęściami i plagami poprzednich okresów, błędów i wypaczeń Krzysztof Ardanowski dostał szczegółowe pismo z rozwiązaniami tej sytuacji, która nie powinna się nawet wydarzyć.Pismo w załączeniu.
Narodowa Polityka Rolna
Narodowa Polityka Rolna w służbie suwerenności żywnościowej
Wstęp
Po 1989 roku polskie rolnictwo zostało poddane tzw. transformacji ustrojowej niepodlegającej jednak niestety polityce rolnej państwa , która by miała sprecyzowane cele wobec rolnictwa. Polska racja stanu w tym obszarze nie została określona . Przemiany, które w tym czasie dotknęły społeczeństwo wiejskie oraz gospodarstwa rolne nie liczyły się z kosztami społecznymi jakie ostatecznie zapłaciła polska wieś, poddana wyniszczającym eksperymentom , tzw. liberalnej gospodarki.
Doktryna polityczna , iż najlepszym narzędziem do restrukturyzacji polskiego rolnictwa będą warunki biedy , które wymuszą wypędzenie ludzi ze wsi w pełni została zrealizowana. W tym stanie przepchnięto polskie rolnictwo do 2004 roku , czyli wejścia do Unii Europejskiej i objęcia na bardzo niekorzystnych warunkach i to częściowego mechanizmami Wspólnej Polityki Rolnej.
Zarówno przed wejściem jak i po wejściu do UE dotychczasowi przedstawiciele naszej polityki nie potrafili wkomponować krajowego modelu polityki rolnej uwzględniającego jego potencjał i rolę służebną wobec konsumentów obywateli w mechanizmy wspólnotowego rynku.
Wszystkie kolejne rządy lewicowe, prawicowe , ludowe, liberalne łącznie z obecnym konsekwentnie realizują ten sam kierunek polityki rolnej, niekorzystny i degradujący polskie rolnictwo. Czytaj dalej